• Czy wśród kanadyjskich pacjentów szukających dostępu do medycznej marihuany jest stos hipochondryków?
  • Czy naprawdę istnieje potrzeba zwiększenia opodatkowania marihuany na receptę w celu zmniejszenia liczby udających, rekreacyjnych użytkowników poszukujących wysokiej jakości ziołolecznictwa?

Tak uważa rząd kanadyjski – właśnie dlatego naciska na nowe prawo podatkowe.

Podatki i leki na receptę (konopie indyjskie)

Wszystkie konopie indyjskie sprzedawane w ramach obecnego legalnego programu zdrowotnego, który umożliwia pacjentom cierpiącym na określone choroby uzyskanie recepty na konopie indyjskie, podlegają zarówno federalnym, jak i prowincjonalnym podatkom od sprzedaży w Kanadzie. Nie jest to nic nowego dla pacjentów z konopiami indyjskimi, ponieważ prawo obowiązuje od 2013 roku, kiedy marihuana została niedawno dopuszczona do obrotu w Kanadzie.

Teraz jednak rząd Kanady powtórzył potrzebę zmiany podatków od wszystkich legalnych producentów marihuany do 10% – niezależnie od tego, czy konopie są skierowane do pacjentów, czy użytkowników rekreacyjnych.

„Ottawa ogłosiła niedawno, że procent podatku od sprzedaży marihuany medycznej zostanie zmieniony na 10% zarówno w przypadku marihuany rekreacyjnej, jak i pacjentów z marihuaną ”.

„Nasz rząd nadal koncentruje się na pierwotnym celu, jakim było stworzenie i utrzymanie funkcjonującego systemu medycznego dla medycznej marihuany” – wyjaśnił poseł Bill Blair w wywiadzie dla The Globe and Mail w listopadzie. „Jednocześnie nie chcemy, aby przepisy podatkowe były zachętą dla osób, które zamierzają niewłaściwie korzystać z systemu i proponujemy ujednolicenie standardów podatkowych”.

Rząd zaczął forsować tę propozycję w grudniu 2017 r., kiedy premier Justin Trudeau pojawił się w porannym programie śniadaniowym w Toronto: w telewizji Trudeau.

Reakcja społeczeństwa na wypowiedź premiera była co najmniej oburzona. Na przykład Mandy McKnight, matka chłopca, któremu pozwolono używaćoleju kannabinoidowego CBD w leczeniu padaczki , zezwalając na medyczną marihuanę, sarkastycznie napisała na Twitterze: próbuje och * w systemie, aby zaoszczędzić marnego dolara. Czy tak teraz tworzymy prawo w Kanadzie?

Jednak z oburzeniem McKnighta pojawia się bardzo ważne pytanie – ilu ludzi naprawdę próbuje obejść system tylko po to, aby móc palić marihuanę w domu w telewizji i trochę taniej?

Redakcja Leafly zadała to interesujące pytanie prosto do źródła, do konsultanta medycznego zajmującego się konopiami indyjskimi, który wcześniej pracował bezpośrednio w kilku wiodących klinikach zajmujących się konopiami w Toronto, Brian Kierans.

„Nie sądzę, że jest tak wielu ludzi nadużywających systemu, jak mogłoby się wydawać” – powiedział Kierans. Leafly chciał wiedzieć, jaki procent się domyśla, a jego odpowiedź była bardzo podobna do tweeta McKnighta: Byłem w klinikach od ponad roku i wiem z własnego doświadczenia, że ludzie, którzy sięgają po rekreacyjną marihuanę i zdają sobie sprawę, że są w klinice dla pacjentów, bardzo szybko depczą po piętach i zwykle z jakąś komiczną wymówką.

„Niektóre kliniki mają system, który może dość szybko dostać się do marihuany. Ale to nie znaczy, że polityka kliniki jest skierowana do użytkowników rekreacyjnych – są też pacjenci, którzy naprawdę szybko potrzebują dostępu do marihuany , na przykład z powodu trudnych do leczenia napadów padaczkowych”.

Kierans dodaje jednak, że jedną z innych obaw związanych z konsekwencjami legalnego systemu konopi jest fakt, że ktoś może odebrać marihuanę tylko raz, a następnie użyć oficjalnego opakowania marihuany jako sztuczki, aby ukryć własną, kto wie, gdzie ją zdobyć. marihuana .

Podatki na medyczną marihuanę z apteki

Jednak, jak wyjaśnił Kierans, wszystkie recepty na medyczną marihuanę są ściśle monitorowane przez lokalne prowincjonalne uniwersytety, a lekarze zwracają szczególną uwagę na to, kto może używać marihuany: „Istnieją standardowe oceny narkotyków, którym podlegają wszystkie lokalne kliniki. Konopie indyjskie są terapeutycznie sklasyfikowane jako narkotyki i muszą być traktowane jako takie przez lekarzy.”

Dlatego też, jeśli ktoś chce zostać zakwalifikowany do przyjmowania marihuany na receptę, musi najpierw zdać kompleksowy test mający na celu dyskwalifikację osób, np. skłonnych do uzależnień.

Ludzie tacy jak Kieran, którzy są blisko zdrowia, systemu konopi, nie zgadzają się z nową propozycją zwiększenia podatków. Swoje protesty pokazują m.in. w kampaniach internetowych, takich jak #DontTaxMedicine.

Jaka jest Twoja opinia na temat sytuacji z nami? Czy apteka z aptek jest zawyżona lub tańsza niż na czarnym rynku? Czy podobna sytuacja jak w Kanadzie, gdzie protestuje się przeciwko propozycjom jednolitego standardu podatkowego, może mieć miejsce również w naszym kraju?

Źródło: leafly.com